Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących). | ||
[an error occurred while processing this directive] |
Strona Duszyczek i Duszków - Internetowa wspólnota pomocy i wsparcia duchowego. Rozmowy, wartości, intencje DUSZKI.PL a tak dokładnie to Duszyczki i Duszki (*) - czyli "Duszkowo" :-) Dzisiaj jest: 2024-11-21 07:29:32 Aktualizacja dnia: 2024-10-27 09:32:05 |
[an error occurred while processing this directive] |
Gdy oczekujesz pomocy lub sam(a) chcesz innym pomagać. Albo chciał(a)byś porozmawiać o czymś ważnym lub choćby tylko o wczorajszym podwieczorku :-) Dla wszystkich, w każdym wieku - od 0 do 201 lat ;-) |
Strona główna | Teksty i inne | Intencje | Dla Gości | Dla Duszków | Poczta Duszków | Kontakt i Info |
Modlitewnik | Archiwum | Dodaj intencję | Galeria i eKartki | O Duszkach | Forum | Księga Gości |
Na wesoło | Na poważnie | Modlitewnik | Codzienne czytania | Ogłoszenia | Dzieciom | Misje |
Serwery | Solidarni z Ukrainą | Kurier Galicyjski | Wołanie z Wołynia | Monitor Wołyński | Śpiewajmy | www.zjk.pl |
Intencje | Księga intencji | Mail intencji | Modlitewnik |
Podz. 17 | Podz. 16 | Podz. 15 | Podz. 14 | Podz. 13 | Podz. 12 | Podz. 11 | Podz. 10 | Podz. 9 | Podz. 8 | Podz. 7 | Podz. 6 | Podz. 5 | Podz. 4 | Podz. 3 | Podz. 2 | Podz. 1 |
Materiały nadesłane przez Duszyczkę Perełkę
Jan Paweł II – wspaniały człowiek, którego kochały miliony ludzi na świecie
Wspomnienie z dnia 2 kwietnia 2010
Dziś jest rocznica śmierci papieża Polaka. Karol Wojtyła mając 58 lat dostąpił zaszczytu, jakim jest wybór na gospodarza Stolicy Apostolskiej. Kardynałowie z całego świata, pod kierownictwem Ducha Świętego, na małych białych karteczkach wypisali jego imię podczas konklawe. Gdy kapłani podjęli decyzję, pogratulowali mu z głębi serca, modlitwą dodając mu siły do pełnienia najtrudniejszej posługi w Kościele, jaką jest bycie jego koordynatorem, filarem i opoką. A on w prostocie ducha, z właściwą sobie skromnością schylił pokornie głowę przed wolą Najwyższego i z uśmiechem rozpoczął swą misję.
Od początku swego urzędowania, ponad sprawy organizacyjne, stawiał dobro i godność drugiego człowieka. Z miłością pochylał się nad losem najbardziej cierpiących ludzi, o których świat już dawno zapomniał.
Pielgrzymował do najskromniejszych zakątków naszego globu, niosąc nadzieję tym, których los jest szczególnie trudny, dusza nad wyraz skromna a serce czyste jak kryształ. Przytulał ich wszystkich do swej ojcowskiej piersi, zabawiał rozmową, wspierał modlitwą i ciepłym słowem, zapewniał o miłości Jezusa Ukrzyżowanego. Jego życzliwość wobec świata i bliźnich była wzruszająca, niewinna i zachwycająca. Wystarczyło spojrzeć w jego cudowne, radosne oczy, by się w nim „zakochać”.
Nasz Jan Paweł II, choć jego nauka nie wszystkich przekonywała, nie miał wrogów. Przeciwnie, wzbudzał powszechny szacunek. Jeśli ktoś go nie kochał, to bynajmniej nie poczytywał go jako nieprzyjaciela.
Gdy umierał, świat płakał rzewnymi łzami, a aniołowie w niebie śmiali się w głos ciesząc się, że dołączył do nich on, papież Jan Paweł II. O godzinie 21.37 po raz ostatni serce w jego piersi zabiło tu na ziemi, by ogrzewać swym czystym blaskiem świętych w raju.
Powyższa część mego teksu jest zbiórką informacji na temat Jana Pawła II, które są powszechnie znane. Dlaczego więc je napisałam? Bo będą stanowić bazę do tego, co za chwilę przedstawię Ci, drogi czytelniku.
Papież był człowiekiem cierpiącym, co oczywiście nie ulega wątpliwości. W młodości był świadkiem okrucieństwa podczas II wojny światowej. Patrzył jak ginęli jego najbliżsi przyjaciele, jak umiera jego czuła, troskliwa i uśmiechnięta mama, zawsze cierpliwy i pobożny ojciec, oraz starszy brat, jego bohater i wzór do naśladowania. Każdego dnia, wśród wybuchów armat, strzałów karabinów, musiał godzić się z kolejną, bolesną stratą. Zapewne bywały takie dni, w których jeszcze nie wyschły z jego policzków łzy po jednej tragedii, a już leciały następne, które były owocem innego nieszczęścia. Jego kochające serce krzyczało z rozpaczy, gdy miłość, która zawsze była sensem i celem jego życia, zastąpiona została przez zło, nienawiść, zbrodnię i brak litości. Pośród ogromu tragedii, jaka go otaczała i natłoku spraw, których nie rozumiał, nie zagubił drogi do raju, kroczył wiernie tuż za Chrystusem, cierpliwie czekając końca koszmaru. Każde doświadczenie było dla niego na wagę złota. Z pokorą i młodzieńczą werwą rozpoczął pracę jako zwykły, szeregowy robotnik w kamieniołomach. Jego ręce pełne odcisków od ciężkich robót miały jeszcze siły, by czynić dobro, a usta nadal wielbiły Boga i prosiły całym sercem o wybawienie dla całego świata. Następnie cierpiał prześladowanie podczas reżimu komunistycznego, jako młody kapłan, głoszący miłość Chrystusa i wiarę w jednego, miłosiernego Boga.
Największy krzyż jednak Pan Bóg złożył na jego ramiona, gdy już stał się zarządcą Stolicy Piotrowej. Zawsze aktywny, wysportowany i niezależny Jan Paweł II zapadł na nieuleczalną chorobę – Parkinsona. I ten rodzaj cierpienia przyjął z pokorą i ufnością, wierząc z całego serca, że przyniesie dobre owoce.
Papież kochający pielgrzymki, nie zamknął się w czterech ścianach, gdy usłyszał diagnozę lekarza. Przeciwnie, taki, jaki był, pokazywał się ludziom, nadal głosząc całym sobą ewangelię miłości. Jego ciało, coraz mnie sprawne, przemawiało do świata w sposób wyraźny. Choć choroba postępowała i okradała go z sił, nie zrezygnował z piastowania swego urzędu. Dał wszystkim do zrozumienia, że żeby kochać i dawać miłość innym wystarczy mieć po prostu czyste, otwarte na bliźniego serce. Idąc powłóczystym krokiem, zgarbiony i z drżącą dłonią uśmiechał się do człowieka, dając mu najcenniejszy dar, jaki można dać – miłość. Gdziekolwiek się pojawił, wzbudzał nadzieję i radość. Ludzie witali go gromkimi brawami, wsłuchiwali się w każde jego słowo, niczym w najpiękniejszą melodię i podziwiali jego siłę, hart ducha i stałość poglądów.
Gdy po raz ostatni pojawił się w oknie Watykanu, zaszokował wielu. Usta, które całe życie wypowiadały ciepłe, pełne miłości słowa, tym razem były nieme. Jedyne, co udało się ów pamiętnego dnia Janowi Pawłowi II, to błogosławieństwo. Ów błogosławieństwo było najpiękniejsze, bo płynęło prosto z głębi jego serca. Pomimo tak wielkiej ułomności ciała, jego dusza pozostała nieskazitelnie czysta, niewinna i szukająca w każdym człowieku Chrystusa. Nie wstydził się choroby i niedoskonałości ciała, bo dawał świadectwo, że to nie one, lecz miłość jest sensem życia człowieka. Mówił do świata: „Cierpię, ale żyję bo moje życie jest darem danym od samego Pana Boga. On dał mi zdrowie, a później zesłał chorobę. Odebrał mi sprawne ciało, ale zostawił piękną, czystą duszę, która kocha każdego człowieka. Dlaczegóż więc mam się wstydzić, że ciało odmawia mi posłuszeństwa? Patrzcie na moją duszę, bo to ją kochacie, to w nią się wpatrujecie i to z niej czerpiecie siłę. Żyję z wami, dla was i dla Ukrzyżowanego Jezusa. Jestem zgarbiony, poruszam się z coraz większą trudnością, podpieram się laską, ale w środku nadal jestem taki sam: otwarty na drugiego człowieka i pełen czystej miłości.” Nawet głos, który został uwięziony w jego piersi, nie przeszkodził w głoszeniu jego lekcji dobra: kochał milcząc i pokazując całemu światu, bez zażenowania i z całą otwartością tragedię postępującej, wyniszczającej choroby. To nie ciało było jego narzędziem, lecz dusza, która krótko po jego śmierci uleciała prosto do nieba, taką mam nadzieję.
Nie bez przyczyny piszę o cierpieniu i miłości Jana Pawła II. Trudno mi jest pogodzić się z faktem, że nie wszyscy zrozumieli jego lekcję miłości, nie docenili poświęcenia. Choć obnażył przed światem swój ból i chorobę, dziś nadal osoby ułomne, stare, umieszczani są na marginesie społeczeństwa. Wytyka się palcami osoby, w których rodzinach występują choroby psychiczne, a takie schorzenia jak: Alzhaimer, Parkinson niszczą wieloletnie przyjaźnie, odbierają godność opiekunom i sieją zniszczenie w otoczeniu chorego. Tych wszystkich ludzi nikt nie rozumie, przeciwnie, szykanuje się ich, wytyka palcami i skazuje na dodatkowe cierpienie. Ich życie pełne bólu jest przygnębiające, o ileż mniej atrakcyjne, od przepychu dzisiejszego świata. A przecież Jan Paweł II pokazał całym sobą, że to serce człowieka jest centrum jego człowieczeństwa a dusza filarem ziemskiego istnienia, nie ciało. Niedoskonałe ciało to tylko mieszkanie dla duszy, w której jest miejsce na wszystko, co w ludziach jest najpiękniejsze: pokora, prostota, miłość, nadzieja. Być może cierpiące rodziny są odrzucane, ale na pewno nie pozostawione same sobie. Skoro osoby zdrowe nie potrafią odczytać przesłania Karola Wojtyły, chorzy muszą się w nie wczytywać z większą wnikliwością. Rozważając życie i cierpienie Jana Pawła II zobaczymy jedno – miłość, czystą i nieskazitelną. A gdy zamkniemy oczy ujrzymy zamiast sylwetki papieża Polaka ogromne serce świecące szczerym blaskiem.
W hierarchii ziemskiego świata, być może osoby chore znajdują się na szarym końcu, ale dla Boga i Jana Pawła II, są numerem jeden. Bo Oni widzą tylko ich serca, nie ciało. Kochając cierpiących, kochamy Karola Wojtyłę, odrzucając cierpiących, odrzucamy Karola Wojtyłę. Wybór należy do nas.
Ojciec Święty był wspaniałym nauczycielem życia. Czerpmy z jego nauki, bo warto. Tak wielu ludzi go kochało, a tak niewielu próbuje naśladować. On nas z góry obserwuje, modli się i czeka na owoce swej ziemskiej męki. Cierpiące rodziny czekają na miłość i my możemy tą miłość im dawać, bo naszym mistrzem jest Jan Paweł II, który pomimo choroby rozpalał serca milionów ludzi. Niech ten płomyk nie gaśnie, a wtedy jego nauka nie pójdzie na marne.
To nie ciało, lecz serce jest centrum życia człowieka. Kochajmy serca bez wpatrywania się w cielesną, niedoskonałą powłokę. Bo to nie ona, lecz szczere uczucie, zaprowadzą nas do raju na spotkanie twarzą w twarz z Janem Pawłem II. Warto chyba spróbować podjąć wysiłek.
DUSZYCZKA PEREŁKA
Dostrzeganie bliźnich i odkrywanie wartości. Materiały na wesoło i na bardzo poważnie, o nas, dla Was i o całym świecie. Nieoficjalna strona katolicka (także dla niekatolików i wątpiących). | ||
Powrót
na
stronę główną
Info
o stronie, kontakty, prawa autorskie itd.
Legalność
materiałów i oprogramowania na stronie Duszki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone (o ile nie zaznaczono inaczej) co do materiałów umieszczonych na stronie, podstronach, skrótach - zarówno jeśli chodzi o teksty, rysunki, muzykę, filmy - są one wytworem i własnością zespołu redakcyjnego Duszki.pl. Pozostałe materiały umieszczamy za zgodą ich twórców. Warunki korzystania z materiałów na stronie Duszki.pl Informacje o ochronie, przetwarzaniu danych osobowych, zapytania i zgloszenia Ochrona danych osobowych na stronie Duszki.pl |
||
Prywatne serwery Zbigniewa Kuleszy zjk.pl.
Aktualny dostawca Internetu - Vectra.pl,
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zespół
redakcyjny duszki.pl: redakcja@duszki.pl W sprawie treści i działania strony oraz w sprawie funkcjonowania i udostępniania treści na serwerach duszki.pl - kontakt z administratorem: duszek@duszki.pl lub zjk7@wp.pl |
||