„CHRYSTUS
ZMARTWYCHWSTAŁ, PRAWDZIWIE
ZMARTWYCHWSTAŁ”
(Łk 24, 34)
Niech radość Wielkanocy
napełni nasze serca
nadzieją i obfitością łask
od Chrystusa Zmartwychwstałego.
2
0 2 4
Ścichły organy i ludzkie pienia
Ustało kołatanie
Zamarła cisza
– Ziemi i Nieba nastało milczenie...
I moment –
Głos ten
o świtaniu
Zew – Gloria Dnia Trzeciego
Dzwony napełniające Ziemię i Niebo
I serca ludzi...
Gwiazdko zawilca przybyła w lesie
Na świat w to rano
– Widokiem świata oniemiała
Eskadro tarniny ponad parowem wzlatująca
– Dołączajcie...
Dołączajcie pospołu do radości Alleluja
Bez granic i poza granicami
Bowiem jak to jest powiedziane
– Ten który jest
Zmartwychwstający
Z martwych
I dla nas wstaje
Dziś oto
Dnia Trzeciego Rano
– Dziś oto dla nas...
Leszek Długosz
(1941–2024)
Głosy
wielkanocne
„Pokój
wam!”
Tymi
słowami Pan Jezus pozdrowił po Zmartwychwstaniu
swoich uczniów. Słyszymy je w czasie każdej Mszy św.
niedzielnej – pamiątki
Zmartwychwstania. Czy jednak rozumiemy, co Pan Jezus chce nam
powiedzieć?
W
czasie trwania wojny w Ukrainie oraz konfliktu na
Bliskim Wschodzie słowa o pokoju są jak najbardziej aktualne. Pan Jezus
przekazuje nam je po swoim Zmartwychwstaniu, bowiem
„błogosławieni, którzy
wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami
Bożymi” (Mt 5, 9). Prawie
2000 lat temu Apostołowie po raz pierwszy usłyszeli te słowa, ale nie
od razu
uwierzyli, że On zmartwychwstał. Targały nimi wątpliwości, bo widzieli,
jak
umierał na Krzyżu w Wielki Piątek. Ktoś, kto umarł w męczarniach,
wyszedł z
grobu, przyszedł do swoich uczniów, pokazał im ręce i bok, i
rzekł: „Pokój
wam!”
Na
pewno nie chciał, żeby się bali czy trwożyli.
Zależało Mu, żeby zaufali, że naprawdę zmartwychwstał w swoim Ciele
– jak
wiadomo, św. Tomasz Apostoł nie od razu uwierzył, bo go nie było z
innymi
apostołami, gdy Jezus po raz pierwszy im się ukazał. Tomasz
mówił, że musi
dotknąć Jego rąk i boku. Dotknął Jezusa jako Człowieka, a następnie
wyznał
wiarę w Jezusa jako Boga. Nie byłoby to możliwe, gdyby przy spotkaniu z
Nim nie
został napełniony pokojem.
Gdy
każdej niedzieli słyszymy słowa „Pokój
wam!”, a
następnie przekazujemy sobie znak pokoju, łączymy się ze
Zmartwychwstałym,
który jest Miłością. Chrześcijanie karmią się Miłością,
ponieważ nie potrafią
bez niej żyć i jest ona najważniejsza ze wszystkich cnót
Boskich. Gdy słyszymy,
jak biją dzwony na rezurekcję, ponownie jednoczymy się z Miłością
– Chrystusem,
który przychodzi i głosi Pokój.
Dobrze
wiemy, jak bardzo pokój jest nam dziś
potrzebny. Dyktator Władimir Putin (nie można powiedzieć, że zwyciężył
w
uczciwie przeprowadzonych wyborach,
więc nie ma powodu, żeby nazywać go prezydentem) bardzo lubi się
pokazywać w
cerkwi, a jednocześnie prowadzi krwawą wojnę, której celem
jest zniszczenie
Ukrainy. Wiemy, że jest on opętany żądzą dominacji nie tylko nad
Ukrainą, ale
też nad innymi państwami, które niegdyś tworzyły Związek
Sowiecki. Nie ma w nim
ani odrobiny Miłości Chrystusowej i wiemy, że się nie wycofa.
Powinniśmy się
więc nieustannie modlić o to, by wreszcie zapanował pokój w
Ukrainie –
oczywiście, nie za cenę oddania terytoriów. Dla Boga nie ma
nic niemożliwego…
Wszystkim
Czytelnikom strony www.duszki pl oraz naszym Podopiecznym i
Przyjaciołom, a także wszystkim Duszkom życzę, by słowa Chrystusa
Zmartwychwstałego „Pokój wam!” umacniały
wiarę, dawały nadzieję i rozpalały
Miłość.
Wesołego
Alleluja!
Duszyczka
Irenka
2 0 2 3
Święto
Wielkiej Nocy to czas otuchy i nadziei.
Czas odradzania się wiary w siłę Chrystusa i w siłę człowieka.
Życzymy aby Święta Wielkanocne przyniosły radość,
pokój oraz wzajemną życzliwość.
By stały się źródłem wzmacniania ducha.
autor:
Duszek Robert
autor:
Duszek Robert
Przez
śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa cała ludzkość została
ogarnięta nieskończonym miłosierdziem, które gładzi
wszystkie
grzechy i przeprowadza ze śmierci do życia. Jezus obarczył się
grzechami wszystkich ludzi, cierpiąc i umierając wszedł w to wszystko,
co oddziela człowieka od Boga, co niszczy jego prawdziwe życie i
szczęście. Zmartwychwstając, definitywnie przezwyciężył wszelki grzech
i śmierć: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje
zwycięstwo?... Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść
zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa (1 Kor 15, 54-55.57).
2
0 2 1
„Drogi nasze
codziennie wiodą do Emaus,
Co dnia tysiące braci
mijamy w pośpiechu –
Wśród nich i
Ciebie, Jezu nierozpoznawany,
Który
dźwigasz na barkach ciężar naszych grzechów”.
(Maciej Józef Kononowicz, Etiuda
WielkiegoTygodnia).
Jezus
przychodzi mimo
drzwi zamkniętych
Znów,
jak w
roku ubiegłym, mamy nie takie Święta Wielkanocne, do których
przywykliśmy. Niewielu mogło być na Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w
Wielki Czwartek i na adoracji Krzyża w Wielki Piątek. Nie
pójdziemy święcić pokarmy, nie będzie tłumów na
Mszy Wigilii Paschalnej, nie pójdziemy na rezurekcję.
Wszystko inaczej – bez naszej żywej obecności przy
Chrystusie…
Czy jednak jest to powód do rozpaczy? Chrystus
Zmartwychwstały, który powiedział do Uczniów:
„Pokój wam!”, przychodzi z tymi słowami
do każdego z nas. Pragnie, by w nas zamieszkał Jego Pokój.
Przychodzi mimo zamkniętych – dla wielu z nas –
kościołów (aczkolwiek nie można mówić, że
wszystkie kościoły są zamknięte na cztery spusty). Przychodzi do
naszych domów ze świątecznymi kartkami, z dekoracjami
świątecznymi, z życzeniami, które składamy sobie nawzajem. W
tym roku, tak jak w ubiegłym, pragniemy dotknąć Jego przebitych rąk i
boku, by nas uzdrowił. I nie tylko z choroby, której nazwę
można dziś przeczytać we wszystkich językach świata.
Chcemy, by Zmartwychwstały Jezus przyszedł do nas, do naszych
serc, do
naszych domów i uzdrowił… z niewiary. Z tego, że
nie wierzymy w Jego codzienną obecność, w Jego bycie obok nas, w Jego
pomoc. Może uwierzymy, że ta choroba, która na całym świecie
zabrała już prawie trzy miliony ludzkich istnień, nie jest
„karą Bożą”, tylko przestrogą, byśmy zmienili swoje
życie – póki czas. Tej zmianie absolutnie nie
służą demonstracje aborcjonistek (nazywane „Strajkiem
Kobiet” i niemające nic wspólnego z ważnymi dla
kobiet wartościami oraz prawdziwą kobiecością), zaklinanie
rzeczywistości, że „nie ma pandemii”, robienie na
złość rządzącym i niechęć do noszenia maseczek.
Dopiero wówczas, gdy uwierzymy, że Jezus
przychodzi do nas
– mimo zamkniętych drzwi naszych mieszkań i
kościołów – będziemy mogli otworzyć dla Niego
drzwi naszych serc. Gdy się otworzymy dla Niego i na Niego, otworzymy
się też na innych. Przestaniemy się oburzać na to, że nie możemy
wychodzić z domu, że musimy nosić maseczkę, że nie ma możliwości
pójścia na siłownię, do kosmetyczki, na obiad do restauracji
czy na potańcówkę. Chrystus przez swoją śmierć i
Zmartwychwstanie uczy nas pozbywania się egoizmu i ciągłego myślenia o
sobie. Jeżeli myślimy o tym, że inni, z którymi się
spotykamy na co dzień (w sklepie, na ulicy, w autobusie) są ważni dla
Pana Boga i mogą być dotknięci chorobą na równi z nami
– przestajemy być egoistami. I może wówczas mniej
się będziemy oburzali na to, że rządzący każą nam nosić maseczkę
– zrozumiemy, że chronimy przez to siebie i innych. Owszem,
zaszczepiło się już 6 milionów osób, ale nie
znaczy to, że osoby zaszczepione są trwale odporne i nie mogą zarazić
innych czy też zarazić się sami.
Czas Wielkiej Nocy – to czas także naszego
zmartwychwstania.
Z niechęci, marazmu, z pesymizmu (można dostrzec, że codzienny kontakt
z bliskimi, z którymi mieszkamy pod jednym dachem, ma w
sobie wiele dobrego). Niektórzy są bardzo zadowoleni z tego,
że aktualnie pracują zdalnie, bo nie muszą dojeżdżać na uczelnię lub do
biura w innym mieście. Dzieci narzekają, że nie mogą chodzić do szkoły
i mają słaby kontakt z rówieśnikami, ale Jezus się o nie
troszczy. Można wymyśleć jakąś wspólną zabawę, konkurs,
zadanie, które wykonamy osobno – każdy w swoim
domu, ale jednocześnie wspólnie, bo np. w tym samym czasie.
Nie chodzi, oczywiście, o ciągłe siedzenie przed komputerem,
który jest wykorzystywany m.in. do uczestnictwa w lekcjach.
Młodzi mogą się od niego oderwać i również pomyśleć o
osobach starszych i samotnych, telefonując, wysyłając do nich kartki,
robiąc zakupy, pomagając np. przy przekopaniu ogródka lub w
sprzątaniu.
Pan Jezus Zmartwychwstały przytula nas do siebie, byśmy
uwierzyli, że
lepsze jutro – bez pandemii, chorób, śmierci
bliskich, zamknięcia w domu, lockdownu – jest możliwe. Coraz
bardziej aktualne stają się Jego słowa: „Błogosławieni,
którzy nie widzieli, a uwierzyli”. On
Zmartwychwstał – nawet w sytuacji, gdy nie widzimy Go w
kościele w Najświętszym Sakramencie i nie uczestniczymy czynnie w
Eucharystii. Ufajmy, że są to ostatnie takie święta bez Jego przyjęcia
w Komunii Świętej Wielkanocnej…
Niech prawda o tym, że Pan Zmartwychwstał i przychodzi do nas
mimo
drzwi zamkniętych, towarzyszy w tych dniach każdemu z nas.
Wesołego Alleluja!
Duszyczka Irenka
2020
„Ten anioł, co odwalił głaz
Z grobu Chrystusa w skale
Nie wrócił w niebo, lecz wóród nas
Został na ziemi – stale!
I blaskiem, co mu bije z piór
Nad mrokiem czasów świeci,
Wpatrzony w brzask, nim błyśnie z chmur
Dzień zmartwychwstania trzeci!”
Maria Konopnicka
Wielki Post i
Wielkanoc
AD 2020 ‒ inne, niż wszystkie
Drogie Duszki i
Goście
strony Duszków!
Piszę te słowa w pierwszy czwartek kwietnia AD 2020. Cały
świat walczy
z pandemią koronawirusa, które to określenie musiało zostać
dodane do słownika komputerowego. Wiadomości telewizyjne bardziej
przypominają wieści z frontu, bowiem codziennie słyszymy o chorych
(rannych) i zmarłych (ofiarach) tej choroby, przeniesionej przez
nietoperze na ludzi, a z ludzi – na innych ludzi…
Na
ulicach, w sklepach, urzędach, na poczcie widzimy ludzi w maskach i
rękawiczkach. Do środka może wejść najwyżej kilka osób,
pozostali czekają przy drzwiach, stojąc w odległości dwu
metrów
od siebie. Ludzie nie mogą swobodnie rozmawiać ze sobą na ulicy czy
wyjść z dziećmi na spacer. Wszyscy czujemy niepokój i
niepewność
jutra.
Do Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego zostało kilka dni.
Wielki Post zaczął się 26 lutego. Dla nas,
katolików,
tegoroczny
czterdziestodniowy okres pokuty był również inny, niż
wszystkie
dotychczasowe. Tylko do 12 marca mogliśmy swobodnie przyjść do kościoła
i uczestniczyć we mszy świętej, w nabożeństwie Drogi Krzyżowej czy w
Gorzkich Żalach. Potem, z powodu coraz większej liczby chorych na
koronawirusa, ogłoszono kwarantannę narodową i musieliśmy drastycznie
ograniczyć wyjścia na zewnątrz. Podjęto również ograniczenia
w
liczbie osób, uczestniczących w nabożeństwie –
dziś nie
może ich być więcej, niż pięć. Dla tych, którzy nie mogli
spotkać się z Panem Jezusem w Eucharystii czy na Drodze Krzyżowej, na
adoracji czy podczas nabożeństwa Gorzkich Żali, pozostało uczestnictwo
w tych nabożeństwach za pośrednictwem radia, telewizji czy internetu.
Mam nadzieję, że wielu z nas poczuło tęsknotę za Panem Jezusem,
który przychodzi w sakramentach.
Nie mogliśmy przyjąć Pana Jezusa w postaci eucharystycznej i
pozostała
komunia duchowa. Zamiast sakramentu pokuty musimy się zadowolić
wzbudzeniem żalu za grzechy. Nic nie wskazuje na to, że w Święta
Wielkanocne będzie inaczej.
Jacy jesteśmy, stojąc na progu Świąt Zmartwychwstania? Czy
ten czas
kwarantanny coś w nas zmienił? Czy naprawdę zatęskniliśmy za Jezusem?
Czy był w nas żal za grzechy, czy chcieliśmy być lepsi? Czy,
uczestnicząc w nabożeństwach za pośrednictwem mediów oraz
Internetu, nie byliśmy rozproszeni, zajęci innymi sprawami? Czy
myśleliśmy o Nim?
Dla ilu z nas był to czas pokuty i nawrócenia?
Prawdę
powiedziawszy, umartwienia wielkopostne przyszły do nas same
–
nie chodziliśmy do kina, teatru, do kawiarni, na plotki z
przyjaciółkami czy na mecz z kolegami. Nawet w ładną pogodę
nie
mogliśmy wyjść na spacer (chyba, że z psem). Mieliśmy sporo czasu na
to, by być bliżej siebie (niektórzy zrozumieli, jak bardzo
im
siebie brakowało). Trzeba było się przestawić na pracę zdalną.
Niektórzy przeżywają prawdziwe zmartwienia, bo
musieli
zamknąć
lokal gastronomiczny, zakład fryzjerski, gabinet
lekarza-specjalisty… Dzieci nie chodzą do szkoły, więc
rodzice
muszą im zapewnić opiekę (wielu wciąż chodzi do pracy). Uczniowie i
studenci kształcą się w sposób zdalny, niektórzy
muszą
się dzielić jednym laptopem z kilkorgiem rodzeństwa…
Tegoroczny Wielki Post stworzył niepowtarzalną okazją do
tego, by się
zbliżyć do Jezusa i pełniej uczestniczyć w Jego Męce. Każdego dnia był
z nami, by dźwigać krzyż niepewności, lęku, rozpaczy i zwątpienia.
Przytuliwszy się do Jego Krzyża i Ran, prosiliśmy i wciąż prosimy Go o
to, by ocalił świat. Widząc stale rosnącą liczbę chorych, wielu z nas
pytało i pyta Pana: „Dlaczego?” Co takiego
zrobiliśmy, że
nas dotyka ta dziwna i straszliwa choroba? Może lepiej byłoby pytać,
czego nie zrobiliśmy? Czy byliśmy przeciw deprawowaniu dzieci? Czy
jesteśmy przeciw aborcji? Czy zdecydowanie sprzeciwiamy się ideologii
LGBT? Czy są nam obce małżeństwa homoseksualne? Czy obrona życia
ludzkiego jest dla nas ważniejsza od ochrony klimatu, emisji dwutlenku
węgla i segregacji śmieci? Czy wartości katolickie i chrześcijańskie są
dla nas najważniejsze?
Jestem pewna, że większość Czytelników udzieliła
właściwej
odpowiedzi. Ideolodzy LGBT oraz deprawatorzy dzieci nie mieli w tych
dniach łatwo, bo nie mogli manifestować swych poglądów na
ulicach… Czy dzięki temu coś się zmieni? Chciałoby się w to
wierzyć…
W przeddzień Wielkiego Tygodnia wielu z nas ze smutkiem myśli
o tym, co
nie będzie możliwe.
Nie będziemy mogli pójść na Mszę św. Wieczerzy
Pańskiej, a
potem
adorować Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. To także dzień
ustanowienia Sakramentu Kapłaństwa. Nie będziemy obok naszych
kapłanów, nie złożymy w sposób bezpośredni
życzeń.
Pamiętajmy o Nich w modlitwie i napiszmy maila
W Wielki Piątek nie będzie nas na Drodze Krzyżowej (w wielu
miastach
takie nabożeństwa tradycyjnie odbywają się na ulicach). Przytulmy się
do krzyży, które są w naszych domach, uczestniczmy w
nabożeństwach za pośrednictwem radia czy telewizji, rozważajmy Mąkę
Pańską w każdy możliwy sposób.
W Wielką Sobotę wielu z nas szło na cmentarz, by zapalić
znicz na
grobie Najbliższych. Chodziliśmy też do kościołów, by trwać
przy
Grobie Pańskim. Módlmy się za Zmarłych w domu, myślmy o
Panu,
który jest w Grobie, wyciszmy się… Nie będzie
tradycyjnego święcenia pokarmów, ale w internecie są
dostępne
modlitwy błogosławieństwa świątecznego stołu i posiłku.
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego też będzie inna. Nie
pójdziemy na rezurekcję i w procesji dookoła świątyń, wielu
nie
spotka się z bliskimi na świątecznym śniadaniu, bo nie będzie mogło
przyjechać. Nie pójdziemy do Pustego Grobu…
Istota
Wielkiej Nocy się nie zmienia! Zbawiciel przychodzi, mówiąc:
„Jestem z wami, nie bójcie się!” On
przychodzi do
każdego domu, byśmy wierzyli w Niego, byśmy oddali Mu swoje niepokoje,
troski, kłopoty… Każdy wierzy, że tylko Pan Zmartwychwstały
może
nas ocalić. Módlmy się do Niego i błagajmy: „Wybaw
nas,
Zmartwychwstały Panie!” Wierzymy, że choć nie możemy się z
Nim
spotkać i Go przyjąć w sposób bezpośredni w Komunii Świętej,
on
przychodzi do nas. On jest z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia
świata.
Niech Zmartwychwstały Chrystus obdarzy nas zdrowiem duszy i
ciała.
Niech da zdrowie chorym i przebywającym na kwarantannie. Niech umacnia
wszystkich, którzy walczą z koronawirusem. Niech da światło
Ducha Świętego tym, którzy szukają sposobów, jak
go
pokonać.
Niech obdarzy nas swym błogosławieństwem Ten,
który
Zmartwychwstał, jak powiedział. Alleluja!
Z darem modlitwy
Duszyczka Irenka
*****
2019
Kochane
Duszki!
Drodzy
Goście strony Duszków!
Czy
wierzymy w
Zmartwychwstanie?
„Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus
zmartwychwstał, to
dlaczego
twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma
zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie
zmartwychwstał”.
1 List św. Pawła Apostoła do Koryntian, 15, 12-13
Po wyrzeczeniach i trudach Wielkiego Postu nadeszła Niedziela
Zmartwychwstania Pańskiego, która w Polsce nosi nazwę
Wielkanoc
(na Ukrainie „Wełykdeń” czyli „Wielki
Dzień”
prawosławni i grekokatolicy obchodzą w tym roku 28 kwietnia). Czym dla
nas jest Wielkanoc? Czy wierzymy w to, że Chrystus zmartwychwstał? Czy
zatem wierzymy również w to, że tak jak On
zmartwychwstaniemy?
Wielkanoc jest dla chrześcijan najważniejszym dniem obok
Bożego
Narodzenia. Tego dnia, udając się do kościoła, widzimy pusty
Grób Pański i figurki Pana Jezusa z chorągwią zwycięstwa.
Śpiewamy: „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana wychodzi z
grobu
dnia trzeciego z rana…” Nawet, gdy tego dnia jest
bardzo
brzydka pogoda (żyjemy w czasach, gdy prognozy długoterminowe przestały
się sprawdzać), na duszy jest lżej i weselej. Wiemy, że On przychodzi
nawet podczas burzy i gradobicia – nic Go nie powstrzyma.
Przychodzi, byśmy znów rzekli dwa słowa: „Chrystus
Zmartwychwstał!” i usłyszeli w odpowiedzi
„Prawdziwie
zmartwychwstał!” Czy Wielkanoc na pewno jest świętem naszej
wiary
w Niego?
Wiemy, że święto Zmartwychwstania Pańskiego zawsze poprzedza
Wielki
Post. W tym roku również staraliśmy się przeżywać go poprzez
modlitwę, post i jałmużnę oraz czynienie miłosierdzia. Niestety, nawet
w czasie Wielkiego Postu nie można było odpocząć od natrętnych
reklam… artykułów na stół wielkanocny.
Sieci
handlowe zachęcały do kupowania na zapas nawet miesiąc przed świętami,
bez możliwości zastanowienia się nad tym, że nie wszystkie artykuły
spożywcze mają tak długi termin ważności. Widzieliśmy reklamy z
rodzinami przy świątecznym stole, ale nie widzieliśmy, na przykład,
zapowiedzi rekolekcji wielkopostnych czy reklamy filmów o
tematyce katolickiej i chrześcijańskiej. Nadzieję na zmianę sytuacji
daje premiera filmu fabularno-dokumentalnego „Miłość i
miłosierdzie” o św. Siostrze Faustynie Kowalskiej (reż.
Michał
Kondrat) w dniu 29 marca, czyli w Wielkim Poście. Tego dnia film trafił
do kin i w dniu napisania materiału nie wiemy, kiedy będzie do
obejrzenia w telewizji. Po raz kolejny zatem należy się zastanowić, czy
reklamy nie służą temu, by sprowadzić Wielkanoc do święta konsumpcji.
Pomyślmy o tym, co muszą zrobić media, by to największe święto
chrześcijan stało się ucztą duchową i przeżywaniem radości
Zmartwychwstania.
Przed Wielkanocą większość z nas zawsze robi większe porządki
–
myje okna, pierze firanki i zasłony, porządkuje szafy i szafki. Czy
jednak zdecydowaliśmy się na to, żeby zrobić
„porządki” w
swojej duszy i pójść do spowiedzi – czasem
pierwszej od
wielu lat? Czy pogodziliśmy się z tymi, z którymi byliśmy
skłóceni? Czy dokonała się w nas jakaś zmiana na lepsze?
Nigdy
nie jest za późno – On czeka, byśmy
zmartwychwstali, czyli
ożyli i ożywili się duchowo.
Wielkanoc – to także czas pamiętania o Zmarłych,
którzy,
jak mówimy „zasnęli z nadzieją
Zmartwychwstania”.
Wierzymy, że tego dnia radują się z Bogiem w Niebie i wstawiają się za
nami u Niego. Gdybyśmy nie wierzyli w zmartwychwstanie ciała i życie
wieczne, cały czas po odejściu Najbliższych do Domu Ojca byłyby pełen
żalu i rozpaczy. To Pan Jezus przez swoje Zmartwychwstanie pokazał, że
życie się nie kończy – a ci, którzy w Niego
wierzą, nie
powinni bać się śmierci. „Aby żyć, trzeba umrzeć”
–
słyszymy nieraz. Chrystus musiał umrzeć na Krzyżu, żeby się ujawniła
prawda o Zmartwychwstaniu, byśmy uwierzyli, że życie ziemskie
–
to tylko etap na drodze do Wieczności.
Czy wierzymy w Zmartwychwstanie Pana bezwarunkowo? Czy
naśladujemy św.
Jana, który ujrzał Pusty Grób i uwierzył, zanim
Go
zobaczył? Czy się zachowujemy, jak święty Tomasz, który
koniecznie musiał włożyć palce do Ran Jezusa? Czy więcej w nas wiary,
czy też niedowiarstwa? Apostołowie słyszeli wielokrotnie, że Pan umrze
i zmartwychwstanie, ale, jak czytamy, „nie rozumieli
Pisma”. Współcześni chrześcijanie mają
zarówno
wiarę, która ich codziennie prowadzi ku Niebu, jak i rozum,
dzięki któremu mogą lepiej rozeznać, co mówi
Bóg
oraz analizować Jego słowa, zawarte w Ewangeliach.
Ufam, że wierzymy zarówno w Jego, jak i nasze
zmartwychwstanie.
Wierzę, że Czytelnicy strony Duszków już niejednokrotnie się
przekonali, że Wiara przenosi góry, Nadzieja nie pozwala w
Niego
zwątpić, a Miłość dodaje sił na każdy dzień. Niech Zmartwychwstały
Chrystus nam błogosławi. Niech każdy z nas z nadzieją i radością
zaśpiewa: „Chrystus Zmartwychwstał jest….
Aleluja!”
Z darem
modlitwy przy
Pustym Grobie
Duszyczka Irenka
*****
„Zwycięstwo pochłonęło
śmierć. Gdzież jest, o
śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój
oścień?”
1
Kor, 15, 54-55
Zmartwychwstanie
jako
Zwycięstwo
Uczniowie Jezusa
przeżyli Triduum
Paschalne. Najpierw był Wielki Czwartek z Wieczernikiem, ustanowieniem
Sakramentów Kapłaństwa i Eucharystii. Potem był Wielki
Piątek z Drogą Krzyżową
i ukrzyżowaniem na Golgocie. Wiela Sobota jest dniem, kiedy wspominamy
złożenie
Jezusa w Grobie. Co było dalej?
Wiemy, że
„Maria Magdalena i druga Maria
przyszły do grobu, by namaścić pogrzebane ciało, lecz nie znalazły
Pana”.
Niewiasty najpierw nie uwierzyły, że zmartwychwstał. Myślały, że Ciało
Pana
zostało zabrane z Grobu. Wiemy też, że pierwszego dnia po szabacie,
„gdy
jeszcze było ciemno”, czyli przed wschodem Słońca, Piotr i
Jan szli do grobu.
Uwierzyli, że zmartwychwstał, gdy ujrzeli, że grób jest
pusty i leżą płótna. Maria
Magdalena uwierzyła w Zmartwychwstanie, gdy Jezus zawołał do niej:
„Mario!”
Co te słowa
Ewangelii mówią do nas? Czym
są? Czy dla każdego z nas są to słowa o Zwycięstwie życia nad śmiercią?
Czym
było i jest Zmartwychwstanie? Maria Magdalena i uczniowie Jezusa nie
rozważali
wówczas, CZYM ono jest. My natomiast wiemy, że było to,
przede wszystkim,
zwycięstwo wiary nad niewiarą. Uczniowie nie wierzyli w
zmartwychwstanie do
chwili, w której ujrzeli pusty grób. Płacząca
Maria Magdalena uwierzyła, gdy
usłyszała Pana. Walczył On z niewiarą, odwołując się do
zmysłów wzroku i
słuchu. Wiemy, że Tomasz żądał nie tylko
„uaktywnienia” wzroku i słuchu, ale także
dotyku: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i
nie włożę palca mego
w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie
uwierzę”. Jezus pozwala
się dotknąć, ponieważ ostatecznie zwyciężył, chociaż mówi
także:
„Błogosławieni, którzy nie widzieli, a
uwierzyli”.
Niewiara umarła,
narodziła się wiara. Od
tamtej chwili wierzymy, że On naprawdę zmartwychwstał. Jako pierwszy
pokonał
śmierć. Zmartwychwstanie jest zwycięstwem życia nad śmiercią
– nie tylko
fizyczną, ale i duchową. Przez swoje zmartwychwstanie Pan Jezus
wprowadza nas
do nowego życia, prowadzi nas do zwycięstwa, które
pochłonęło śmierć. Daje nam
wiarę także w to, że jest Dobrem, które zwycięża zło.
Tak często tracimy
wiarę… W chwilach,
gdy przytłaczają nas trudności, gdy cierpimy w chorobie, padamy pod
ciężarem
słabości i błędów, gdy inni kpią i szydzą, widzimy Krzyż.
Pan Jezus nie żąda od
nas, żebyśmy o nim zapomnieli. Chodzi Mu o to, żebyśmy patrzyli i na
Krzyż i na
to, co za nim. Wielkie Piątki i Golgoty bywają w życiu każdego z nas.
Cierpimy
i upadamy. Nieraz też nam się wydaje, że umieramy duchowo, opuszczamy
Go,
odchodzimy. W takich chwilach Jezus wyciąga nas z naszego grobu i
mówi:
„Zmartwychwstań razem ze Mną! Zwyciężaj!” Jeżeli
nasza wiara pokona niewiarę,
będziemy Go się trzymali i nasze życie się odmieni. Zachęceni przez
Niego,
wyjdziemy z ciemności do światła. On da nam też siły do tego, żebyśmy
mogli dać
świadectwo. Będziemy mieli nadzieję, że nas nie opuści. Będziemy też
pewni
tego, że nas kocha i jest Miłością.
Niedziela
Zmartwychwstania Pańskiego
winna być świętowaniem Zwycięstwa: wiary –nad niewiarą, życia
– nad śmiercią,
dobra – nad złem, nadziei – nad
zwątpieniem i beznadzieją, miłości – nad
nienawiścią. Gdy w Niedzielę Wielkanocną wejdziemy do odświętnie
przystrojonego
kościoła, ujrzymy pusty grób i zaśpiewamy
„Alleluja!”, uwierzymy również w to,
że radość pokonała smutek. Tej radości i wiary w Zwycięstwo Pana życzę
wszystkim Duszkom oraz Czytelnikom strony. Niech On stale pomaga nam
zwyciężać!
Alleluja! Jezus
żyje! Już Go więcej grób
nie kryje!
Z darem modlitwy
przy Pustym Grobie
Duszyczka
Irenka
autor:
Duszyczka Gosia L.
*****
Ernest Bryll
Bóg
odrzucił
ten kamień
Bóg odrzucił ten kamień jakby nic nie ważył
I wstał tak lekko z grobu,
że na twarzach straży
Nie było widać lęku i zdumienia
Może nie zobaczyli nawet,
że się świat odmienia
Bóg zmartwychwstał,
odwalił groby naszych domów
Gdzie tak już dobrze we śnie dusznym było
I nie przepuścił tej nocy nikomu
Spod ciepłych pierzyn wywlekał nas siłą
Bóg zmartwychwstał,
odwalił groby naszych domów
Byśmy stanęli. Na światło spojrzeli
Byśmy wołaniem wielkim odetchnęli
(z tomu „Golgota Jasnogórska”, 2001)
***
Karol Wojtyła
Wigilia
Wielkanocna 1966
Jest taka Noc, gdy czuwając przy Twoim grobie, najbardziej
jesteśmy Kościołem −
jest to noc walki, jaką toczy w nas rozpacz z nadzieją:
ta walka wciąż się nakłada na wszystkie walki dziejów,
napełnia je wszystkie w głąb
(wszystkie one − gdy tracą swój sens? czy go wtedy
właśnie zyskują?)
tej Nocy obrzęd ziemi dosięga swego początku.
tysiąc lat jest jak jedna Noc: noc czuwania przy Twoim grobie.
***
Jerzy Żuławski
O trzeciej dobie
A o trzeciej dobie
zstąpił więc Anioł do ciemnej pieczary
dotknął ręką leżącego w grobie
rzekł mu: Powstań! ‒ dopełnić ofiary! ‒
A On jak dziecię, co się ze snu budzi,
niechętne, że mu marzenia przerwano,
westchnął i zwolna wstawał, by do ludzi
iść znów i spełniać, co mu nakazano.
A kiedy Anioł głaz odwalił z grobu
i jasne słońce do czeluści wpadło,
powstał i wyszedł z kamiennego żłobu
w chustach śmiertelnych i z twarzą pobladłą.
I na świat patrzył jeszcze na wpół senny,
i taki smutny szedł w blask słońca złoty,
jak kiedy w cierniach i krzyżem brzemienny
śród wrzasków tłumu szedł na szczyt Golgoty.
***
Artur Oppman
(Or-Ot)
Chrystus
Zmartwychwstał
Chrystus zmartwychwstał! Z głębi świątyni
Bije jak słońce ożywcza wiara.
I blask się wielki na świecie czyni,
I w proch upada zwątpienia mara.
Chrystus zmartwychwstał! Podnieście skronie
I znowu skrzydła przypnijcie duszy,
Bo oto nędza i grzech się kruszy,
Bo oto prawda siada na tronie.
Prawda przedwieczna, miłość bezdenna
Powstaje z grobu w sile przemożnej,
I płynie Jego postać promienna
Tam, gdzie się we łzach lud kaja trwożny...
Chrystus zmartwychwstał! I ty, człowiecze,
Zmartwychwstań jasny z otchłani grzechu,
Wykąp się w blasku, co z nieba ciecze,
Zaczerpnij życia w wiosny oddechu.
Wzbij się myślami w górne regiony,
I stargaj bielmo niewiary z oka!
Oto jak ziemia długa, szeroka
Na „resurrexit” zagrały dzwony.
Prawdziwa wiosna, jak świat ten stara,
Szczęściem ci żywot wypełni cały,
Gdy w sobie kwiat jej masz wiecznotrwały,
Co kwitnie w sercu, a zwie się − wiara.
(1926)
*****
Wielkanoc 2018r.
Zatopić
się w Bożym
Miłosierdziu!
Zatrzymajmy
się na moment w gonitwie dnia
codziennego, uciszmy zabiegane myśli, aby radość i uśmiech zagościły w
naszych
sercach.
Bo
Wielkanoc to czas radości Zmartwychwstania
Pana Jezusa Chrystusa, który kolejny raz chce wejść do
naszego serca i
życia,
aby na nowo obudzić w nas prawdziwego, czystego i nowego człowieka,
takiego
jakiego stworzył na początku. Bóg zanurza nas w swoim Synu
Jezusie
Chrystusie,
który oddał swoje życie na krzyżu za nas, aby nas uwolnić od
grzechu.
Abyśmy
byli wolni i mogli żyć na zawsze! To nie wszystko co dla nas zrobił. On
jeszcze
dał sobie przebić Swoje serce, aby się wylała Jego cała Miłość na nas!
On
pragnie nas zanurzyć w swoim nieskończonym Bożym Miłosierdziu. Pan ten
wielki
dar daje nam zaraz po swoim Zmartwychwstaniu w drugą Niedzielę
Wielkanocną.
Otwiera nam swoje serce, z którego wypływają wszystkie
Łaski. Nie
zmarnujmy
tego wielkiego daru jaki Bóg nam daje! Pozwólmy
ogarnąć swoje troski i
obawy w
obolałe dłonie Jezusa Miłosiernego, który zawsze czeka na
każdego z
nas, z
otwartymi ramionami. Nie ważne jakim jesteś: nędzny, grzeszny,
poraniony - po
prostu przyjdź i powiedz Mu - Jezu Ufam Tobie .
Duszyczka
Marta.
Wyślij unikalną kartkę!
kliknij,
aby wybrać kartkę z naszej galerii i wysłać mailem
autor: Duszyczka Gosia L.