Dlaczego właśnie „Quo vadis?”

Irena Masalska

Okoliczności powstania powieści

        W trakcie prezentacji przekładu dzieła Henryka Sienkiewicza obszerny referat, dotyczący okoliczności powstania książki, wygłosiła Beata Kost, redaktor „Radia Lwów”. Warto go tu przytoczyć oddzielnie.

        W momencie, kiedy na łamach „Gazety Polskiej” w Warszawie w roku 1895 zaczyna się ukazywać „Quo vadis?” Henryka Sienkiewicza, jest on, rzec można, żyjącym klasykiem. Ma za sobą „Trylogię”, „Rodzinę Połanieckich”, „Bez dogmatu”. Są to ważne osiągnięcia epickie. W tym samym czasie powieść jest publkowana na łamach „Gazety Krakowskiej” i „Gazety Poznańskiej”, czyli jednocześnie na terenie trzech zaborów.

W powieści autor łączy fakty historyczne i fikcję. Na to, co autor wykorzysta w swojej książce, wpływają okoliczności, w których ona powstaje. Warto zacząć od pomysłu, skąd się wziął. Profesor Julian Krzyżanowski, znawca twórczości Henryka Sienkiewicza, pisze, że pomysł utworu zrodził się dość przypadkowo. Do Sienkiewicza przybyła delegacja górali z Zakopanego, którzy prosili go o to, by wygłosił odczyt okolicznościowy. W Zakopanem miał być postawiony nowy kościół i tym odczytem Sienkiewicz miał zapoczątkować zbiórkę pieniędzy na budowę nowego kościoła. Sienkiewicz opowiedział historię pewnego włoskiego kościoła i legendę, którą usłyszał podczas swego pobytu we Włoszech od Henryka Siemiradzkiego. Jego to można uznać za winowajcę powstania powieści. Warto też wspomnieć, że Sienkiewicz interesował się kulturą antyczną. Bardzo wielu twórców uważa, że właśnie ten obraz był inspiracją do „Quo vadis?”

Wiadomo, że między Siemiradzkim a Sienkiewiczem były relacje przyjaźni, wzajemnie ciepło wypowiadali się o swych pracach. Sienkiewicz zwłaszcza ciepło wypowiadał się o obrazie Henryka Siemiradzkiego „Pochodnie Nerona”. Prawdopodobnie właśnie on był inspiracją do powstania „Quo vadis?”

Sienkiewicz odbył kilka podróży do Włoch, najczęściej zatrzymywał się w domu Henryka Siemiradzkiego. Był w 1886, kiedy zwiedzał Rzym tylko pobieżnie. Następne podróże odbył w latach 1890 i 1893.

Legenda głosi, że w momencie ucieczki św. Piotra z Rzymu, Chrystus ukazał się św.Piotrowi na drodze i na pytanie: „Quo vadis, Domine?” – „Dokąd idziesz, Panie?” Chrystus miał odpowiedzieć :”Wracam do Rymu, aby tam powtórnnie mnie ukrzyżowano.” W tym miejscu, na tej drodze jest niewielki kościół, wybudowany w XVII w. na polecenie papieża Klemensa VIII. Źródła mówią, że kaplica była tam już w IX w. i potocznie była nazywana „Gdzie Pan objawił się”. W czasie swych wędrówek do Rzymu Henryk Sienkiewicz oglądał to miejsce.

Kiedy powieść się już ukazywała, Sienkiewicz był w stałym kontakcie z profesorem Kazimierzem Morawskim, który zajmował się historią sztuki antycznej. Prawdopodobnie miał on dość sporo krytycznych uwag do tego, co się ukazywało na łamach gazety. Wśród prac profesora Kazimierza Morawskiego była jedna, która szczególnie zachwycała Henryka Sienkiewicza: „Petroniusz arbiter”. Jest to, jak wiadomo, postać z powieści, ale też autentyczna. Wielu badaczy twierdzi, że postać Petroniusza była najbliższa duchowo samemu pisarzowi.

Jeśli chodzi o źródła, z których korzystał pisarz, to, przede wszystkim, były to „Roczniki” Tacyta. Sienkiewicz jest w zasadzie „topografem” starożytnego Rzymu, tę powieść można czytać z mapą w ręku. Pożar Rzymu, opisany w dziele Sienkiewicza, jest ściśle zbieżny z opisem starożytnym. Bardzo dokładnie i szczegółowo Sienkiewicz studiował źródła chrześcijańskie. Pisał, że chce napisać powieść i może ten zamiar urzeczywistnić, dzięki temu, że zna historię początków Kościoła, Bardzo ważną rolę pełniły pisma kanoniczne Kościoła – Dzieje Apostolskie i Listy Apostolskie. Ostrożnie natomiast korzystał z apokryfów i materiałów wspomagających.

W jednym ze swoich listów Sienkiewicz pisał: „Oczywiście, prześladowania, które Polacy cierpią pod jarzmem Prus, a szczególnie – pod jarzmem Rosji miały wielki wpływ na moje zamiary”. W innym liście pisze: „Miło mi myśleć, iż Ligia była Polką.” W powieści występuje plemię ligów - w wyobrażeniu pisarza jest to plemię, żyjące między Odrą a Wisłą, a Ligia, jedna z głównych bohaterek powieści, mogła być taką „starożytną” Polką. Polacy, którzy czytali tę powieść na początku minionego wieku, mogli się utożsamiać z gnębionymi chrześcijanami. Jest to jeden z zamierzonych zabiegów, które Sienkiewicz zastosował, pisząc powieść.

Akcja powieści (mimo że nie padają żadne daty) rozgrywa się w latach 63-66 po Chr., epilog powieści przypada na rok 68 po Chr. Poza postaciami fikcyjnymi, które zazwyczaj występują w takich powieściach, są też postacie autentychne – cesarz Neron, Petroniusz, Apostołowie Piotr i Paweł, Cezar, jego bratanek Lukan, żona Cezara Poppea.

Sienkiewicz kończy pisanie „Quo vadis?” 18 lutego 1896 roku. „Gazeta Polska” zakończyła druk 29 lutego tegoż roku. Oczywiście, niedługo powieść ukazuje się w formie książkowej. W kilka miesięcy później o „Quo vadis?” entuzjastycznie pisze prasa światowa. W 1898 r. „Quo vadis?” staje się najpopularniejszą książką w Stanach Zjednoczonych. Książka stała się też bardzo popularna we Włoszaech. Wiadomo, że powieść od razu zaczęto tłumaczyć na różne języki, w tym - na język łaciński, a przekład ten ofiarowano papieżowi Leonowi XIII. Powieść „Quo vadis?” jest też rówieśnicą kina, twórcy filmowi bardzo często zwracali się do niej. Na początku były to nieme obrazki, ale powstały też – już w XX wieku – cztery filmy pełnometrażowe, w tym – jeden serial. Wątki „Quo vadis?” bardzo często wykorzystywano w utworach muzycznych.

Henryk Sienkiewicz bardzo nie lubił...tłumaczeń. Był wówczas obywatelem rosyjskim, a Rosja nie podpisała konwencji o ochronie praw autorskich. W związku z tym, nie miał żadnych zysków z tytułu tłumaczeń, a tłumacze zarabiali krocie. Była to książka bardzo popularna, wydawano ją w wielu tysiącach egzemplarzy. Amerykański tłumacz, za honoroarium uzyskane za przekład „Quo vadis?” odbył podróż dookoła świata.

Coż, mamy nadzieję, że z obecnego przekładu swej powieści Sienkiewicz byłyby zadowolony...




Wróć do strony głównej